<h2>Nowe menu maluszka</h2>
<p>Autorem artykułu jest aga30-33</p>
<br />
Gdy twój maluszek skończy pół roku, pora na rozszerzanie jego diety, ponieważ samo mleko już nie wystarczy. Maluch potrzebuje więcej różnorodnych składników, dlatego stopniowo należy urozmaicać jego jadłospis. Sprawdź, co i kiedy powinno znaleźć się na talerzu twojego smyka.
<p style="text-align: justify;">Maluch potrzebuje dużo energii na zabawę i poznawanie świata. Doskonałą propozycją na smakowity początek dnia jest pyszne śniadanko. Można zaserwować kaszkę dziecku karmionemu mlekiem modyfikowanym od 5. miesiąca a dziecku na piersi od 6-7. miesiąca, natomiast od 10. miesiąca smyk może już jeść kaszę jaglaną a od 11-12. miesiąca kasze gruboziarniste. Z kolei alergicy muszą uważać na kasze z pszenicy i jęczmienia.</p>
<p style="text-align: justify;">Idealną przekąską mogą być owoce albo warzywa. Zawierają one dużo witamin, błonnika oraz składników mineralnych. Można je podawać od 5. miesiąca dziecku karmionemu sztucznie, natomiast od 7. miesiąca dziecku karmionemu piersią. Lepiej zacząć od najmniej alergizujących owoców, takich jak jabłka i banany, następne mogą to być porzeczki, maliny i gruszki. Z kolei z warzyw na początek najlepsze będą ziemniaki, marchew, pietruszka, dynia, seler i por, następnie od 7. miesiąca, groszek, brokuły, kalafior, kapusta, od 10. miesiąca pomidory a od 2 roku sałata i rzodkiewka. Niemowlaczkowi należy miksować warzywa gotowane a starszemu dziecku lepiej podawać surowe.</p>
<p style="text-align: justify;">Na obiadek bardzo wartościowym posiłkiem będzie mięso lub ryba. Można je podawać od 6. miesiąca dziecku na mleku modyfikowanym a od 7. miesiąca dziecku na piersi. Zawierają one białko, witaminy, żelazo, jod oraz kwasy tłuszczowe omega-3, które są niezbędne do rozwoju mózgu. Alergicy muszą uważać na wołowinę, cielęcinę przy alergii na mleko i kurczaka przy alergii na jajka. Na początek należy podawać zmiksowane jako dodatek do zupki a od 10. miesiąca osobno jako drugie danie.</p>
<p style="text-align: justify;">Na podwieczorek można zaserwować jogurt, kefir lub maślankę, ponieważ zawierają one łatwo przyswajalny wapń, magnez i białko a także witaminy oraz bakterie, które bardzo korzystnie wpływają na pracę brzuszka. Jogurciki dla niemowląt można podawać od 7. miesiąca a pozostałe od 11-12. miesiąca. Maluchowi należy podawać 3 razy w tygodniu a starszakowi codziennie.</p>
<p style="text-align: justify;">Na zakończenie dnia pełnego nowych wrażeń warto zaserwować pieczywo zawierające błonnik, witaminy oraz składniki mineralne. Można je podawać od 10. miesiąca, natomiast alergikowi od 2. roku. Najbardziej wartościowe jest pełnoziarniste pieczywo razowe, natomiast lepiej unikać wypieków, które mają przedłużony okres przydatności, ponieważ zawierają konserwanty. Do pieczywa można podać jajko ugotowane na twardo lub w postaci jajecznicy. Jajka można podawać od 11. miesiąca 3-4 razy w tygodniu.</p>
<p style="text-align: justify;">Jako dodatek nie można również zapomnieć o maśle i olejach roślinnych, które są bogate w kwasy tłuszczowe i witaminę E oraz są niezbędne do prawidłowej pracy mózgu i układu nerwowego. Masło i oleje stosuje się zamiennie jako dodatek do zup, potem do surówek i dań mięsnych.</p>
---
<p><p><a href="http://wszystkoodzieciach-aga30-33.blogspot.com/" target="_self" title="Inne porady">http:// wszystkoodzieciach-aga30-33.blogspot.com/</a></p>
<p>Warto przejrzeć reklamy-jest tam wiele przydatnych rzeczy dla twojego smyka!</p></p>
Artykuł pochodzi z serwisu <a href="http://artelis.pl/%22%3Ewww.Artelis.pl%3C/a>
poniedziałek, 11 kwietnia 2011
sobota, 9 kwietnia 2011
oswoić atopowe zapalenie skóry
Oswoić atopowe zapalenie skóry - darmowy fragment
Autorem artykułu jest Agnieszka Kądziołka
Jestem mamą 4-letniego Kuby i prawie rocznego Bartka. Chłopaki są radosnymi, dobrze rozwijającymi się dzieciakami. Naszym problemem jest jednak AZS, z którym walczymy już prawie 4 lata.
O mnie
Jestem mamą 4-letniego Kuby i prawie rocznego Bartka. Chłopaki są radosnymi, dobrze rozwijającymi się dzieciakami. Naszym problemem jest jednak AZS, z którym walczymy już prawie 4 lata.
Kuba w wieku 3 tygodni dostał potwornej wysypki na buzi. Diagnoza - skaza białkowa. Pediatra kazała mnie - matce karmiącej - - odstawić mleko i jego przetwory oraz najbardziej alergizujące potrawy. Zastosowałam się do tej rady, ale poprawa była znikoma. O skazie nie wiedziałam nic, uczyłam się i eksperymentowałam na własnym dziecku. Popełniłam wiele błędów, których mogłabym uniknąć, gdybym miała tę wiedzę, co mam dzisiaj.
Postanowiłam spisać moje doświadczenia i podzielić się moją wiedzą z innymi Mamami (napisałabym Rodzicami, ale wiem, że to właśnie Mamy bardziej się przejmują zdrowiem dziecka i szukają dobrych rozwiązań) - może dzięki temu inne dzieci szybciej wygrają ze skazą i AZS. Pamiętaj jednak, że nie jestem lekarzem i nie traktuj tego, co piszę w tym ebooku jak wyroczni - nie jest powiedziane, że coś, co pomogło nam, pomoże i Twojemu dziecku. Pamiętaj też, aby nie wprowadzać dziecku żadnych leków na własną rękę – zawsze najpierw poradź się pediatry lub alergologa.
Pamiętaj, że dziecko z AZS powinien zobaczyć lekarz specjalista. Nie wahaj się jednak konsultować z nim moich pomysłów na walkę z tą chorobą.
Powodzenia!
Dodam jeszcze, że młodszy syn, Bartek ma dużo łagodniejszą postać choroby, niż jego starszy brat. Dziś jego skóra jest prawie idealna – dzięki temu, że wiem co robić, żeby taka była.
Dieta eliminacyjna
AZS może być jednym objawem alergii pokarmowej. W pierwszej kolejności podejrzenia padają na mleko krowie. Dziecko karmione mlekiem sztucznym dostanie mleko sojowe (Bebiko sojowe, Humana SL, Isomil, Prosobee, Bebilon sojowy) lub mieszankę mlekozastępczą (Nutramigen, Bebilon Pepti, Bebilon Amino). Mieszanki te nieładnie pachną, są też niesmaczne – niektóre dzieci nie chcą ich pić, ale są też takie, które się nimi zajadają ze smakiem.
Mój Kuba zaczynał od mleka sojowego Isomil, na początku nim pluł, zmniejszyłam więc ilość miarek, dodawałam mu do niego kaszkę smakową i Sinlac (kaszka z Nestle na bazie ryżu i mączki chleba świętojańskiego). Potem stopniowo zwiększałam ilość sypanego mleka, aż do zalecanej ilości.
Po jakimś czasie mleko to przestało nam służyć - Kuba miał bardzo suchą skórę - zmieniliśmy je na Humanę SL. Muszę przyznać, że było ono dużo smaczniejsze, ale z niego też musieliśmy zrezygnować. Nutramingen nam zupełnie nie służył (dziecko miało problemy z brzuszkiem). Ostatecznie przyjął się Bebilon Pepti.
Sytuacja się komplikuje, gdy dziecko jest karmione piersią - razem z pokarmem matki dziecko dostaje alergeny, które zjadła jego rodzicielka. W takiej sytuacji lekarze zalecają matce karmiącej przejść na dietę eliminacyjną i unikać najczęstszych alergenów.
Dietę eliminacyjną wprowadza się po to, by organizm 'zapomniał', że dany produkt go uczula (to duże uproszczenie, ale o to w gruncie rzeczy chodzi).
Dieta eliminacyjna polega na tym, że matka karmiąca (i/lub dziecko) odstawia wszystkie podejrzane produkty, a zostawia rzeczy potencjalnie najmniej uczulające. Na efekty diety należy poczekać 2-3 tygodnie – tyle potrzeba, aby organizm oczyścił się z alergenów. Po tym czasie skóra powinna się wygładzić, a wysypka zniknąć. Jeśli jednak zmiany skórne nadal się utrzymują, oznacza to, że dziecko nadal otrzymuje w pokarmie coś, co mu szkodzi lub uczula je coś z powietrza. W takim wypadku należy dalej szukać winowajcy i jeszcze raz przyjrzeć się diecie, ze specjalną dbałością o szczegóły.
Podstawowe alergeny
Do najczęstszych alergenów zaliczamy:
* mleko krowie i jego przetwory
* jajka kurze
* ziarna zbóż zawierające w otoczce gluten
* orzechy, w tym orzechy arachidowe, ziemne, włoskie, a także wiórki kokosowe
* soja i produkty sojowe
* niektóre owoce
* miód
* warzywa
* kakao i czekolada
* ryby, skorupiaki
* konserwanty i barwniki
* zioła
* laktoza
Mleko krowie i jego przetwory
Jeśli podejrzewasz, że Twojemu dziecku szkodzi białko mleka krowiego, nie możecie jeść NICZEGO, co zawiera to białko. Nawet śladowe jego ilości mogą powodować reakcję organizmu i zmiany skórne. Zapomnij o podjadaniu – tylko kęs serniczka, tylko łyk kawy z mlekiem od męża, tylko oblizanie łyżeczki z lodów – wówczas wszelkie wyrzeczenia pójdą na marne, a na efekty diety będziesz czekać dłużej.
Nie wolno Ci jeść jogurtów, serów, masła, śmietany, kefiru, maślanki.
Zamiast masła możesz używać margaryny bezmlecznej - do smarowania może to być Rama Olivio (uwaga, zawiera barwnik - kurkuminę), zielona Finea (uwaga, zawiera lecytynę, najprawdopodobniej sojową), Benecol lub inna – ale koniecznie sprawdź skład (producenci zmieniają skład co jakiś czas, więc warto kontrolnie sprawdzać etykietki). Zwróć uwagę na serwatkę – to też białka mleka.
U nas sprawdziła się Rama Olivio - nie należy ona do najtańszych margaryn, ale ma znośny smak i wydaje się dobrze tolerowana przez alergików. Gdy Kuba był malutki, używałam margaryny bezmlecznej Nova. Kuba miał wówczas paskudnego liszaja na szyjce. Nijak nie mogliśmy go wyleczyć – liszaj uparcie powracał. Kiedyś przypadkowo kupiłam inną margarynę do smarowania chleba, gdyż Novej nie było w sklepie - liszaj zniknął raz na zawsze :)
Przy lżejszych postaciach alergii można używać masła sklarowanego. Klarowanie masła polega na oddzieleniu tłuszczu od białka i zebraniu tego białka. Podgrzewa się masło do temperatury ok. 50 st, na wierzch wypływa biała piana – to właśnie jest białko, które należy zebrać i wyrzucić. Uwaga, w tak przygotowanym maśle mogą zostać śladowe ilości białka. Pamiętaj, aby użyć masła dobrej jakości, z dużą zawartością tłuszczu (ponad 82%) i bez zbędnych barwników i dodatków (np. czerwone Łaciate).
Do pieczenia możesz używać margaryny bezmlecznej – np. Maryna. Niestety, ale musisz zrezygnować z kupnych ciast lub pieczonych przez rodzinę/znajomych. Często zarzekają się oni, że nie dodali do ciasta mleka, a potem się okazuje, że dali 'troszeczkę' masła czy margaryny mlecznej lub wysmarowali blachę niedozwolonym tłuszczem.
Do smażenia używaj oliwy z oliwek lub oleju z pestek winogron, dobrze sprawdza się także Planta.
Gdy przeszłam na dietę bezmleczną zaczęłam dokładnie czytać etykietki ze składem produktów. Jakie było moje zdziwienie, gdy zdałam sobie sprawę, w jak dużej grupie produktów jest mleko, serwatka lub kazeina.
Ciasteczka, wafelki, drożdżówki, bułeczki maślane, grahamki, chleb tostowy, lody, czekolada mleczna, cukierki mleczne (w tym krówki, toffi, irysy), gotowe gofry i naleśniki – to wszystko musi zniknąć z Twojej diety oraz diety Twojego dziecka.
Zwróć szczególną uwagę na pieczywo – na pierwszy rzut oka wydaje się bezpieczne, ale lepiej mieć pewność. Ja dzwoniłam do piekarni (numer telefonu miałam z naklejki na chlebie), aby się dowiedzieć, czy w chlebie, który jem na co dzień nie ma mleka ani jego przetworów. Mleka nie było, ale pani po drugiej stronie linii była bardzo zdziwiona :)
Wyeliminowanie słodyczy nie było dla mnie wielkim problemem, - można bez nich żyć :) (zresztą znalazłam parę ciasteczek bez mleka - czerwone Digestive, biszkopty, pierniczki, w chwilach kryzysu ratowałam się paluszkami, chałwą, sezamkami, gorzką czekoladą i suszonymi owocami – jeśli dziecko nie jest uczulone na żadne z tych produktów, nie ma powodu, dla którego miałabyś sobie ich odmawiać).
Problem stanowiły dla mnie dodatki do chleba, a właściwie ich brak - wędliny ciężko zastąpić czymś innym (szczególnie gdy sery też są zakazane). Do większości z nich dodaje się białka mleka lub sojowe, nie mówiąc o konserwantach i ulepszaczach.
Napisałam nawet maila do Morlin, poprosiłam ich o listę wędlin. które nie zawierają mleka i soi (Kuba też był na nią uczulony) - lista ta była bardzo krótka niestety.
W przypadku eliminacji mleka, dobrze też odrzucić całą resztę krowy – czyli wołowinę i cielęcinę. Te rodzaje mięs są często dodawane do kiełbas i pasztetów, więc są one kolejną rzeczą na liście zakazanych produktów.
Najlepiej nastawić się tutaj na własną produkcję wędlin (wbrew pozorom nie jest to takie trudne – można upiec schab lub karkówkę w 'foliowym piekarniku' lub samodzielnie zrobić pasztet). Wyjściem awaryjnym jest sklep z żywnością ekologiczną – można poprosić panie ekspedientki o etykietki z wędlin i znaleźć najbezpieczniejszy produkt.
Podczas pieczenia i gotowania, mleko można często zastąpić wodą, a zupę zagęszczać startym ziemniakiem lub żółtkiem. Możesz też używać mieszanki mlekozastępczej, mleka sojowego lub ryżowego – ale uwaga, mleko to zmienia smak potraw w charakterystyczny sposób.
Możesz spróbować wprowadzić mleko kozie zamiast krowiego – nie zawsze jednak to się udaje – zawarte w nim białka są bardzo podobne do tych krowich i często dzieci się na nie uczulają.
Pamiętaj, że będąc na diecie bezmlecznej musisz uzupełniać wapń. Ale tu możesz wpaść w kolejną pułapkę – dodatki smakowe w wapnie musującym też lubią uczulać. Najbezpieczniej kupić wapno bezsmakowe lub w tabletkach.
I jeszcze jedna pułapka – preparaty stosowane przy kuracjach antybiotykowych takie jak Lakcid, Trilac i Lacidofil są produkowane przy użyciu serwatki, więc nie mogą być stosowane u dzieci uczulonych na białko mleka krowiego. Możesz jednak bezpiecznie stosować Enterol 250.
Jak skorzystać z wiedzy zawartej w pełnej wersji ebooka?
Więcej sprawdzonych porad jak pomóc dziecku z atopowym zapaleniem skóry znajdziesz w pełnej wersji ebooka.
Zapoznaj się z opisem na stronie:
http://azs.zlotemysli.pl/azs.php
Jak skutecznie pomóc dziecku z AZS?
---
Oswoić atopowe zapalenie skóry - praktyczny poradnik dla rodziców dzieci z AZS
Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/
Autorem artykułu jest Agnieszka Kądziołka
Jestem mamą 4-letniego Kuby i prawie rocznego Bartka. Chłopaki są radosnymi, dobrze rozwijającymi się dzieciakami. Naszym problemem jest jednak AZS, z którym walczymy już prawie 4 lata.
O mnie
Jestem mamą 4-letniego Kuby i prawie rocznego Bartka. Chłopaki są radosnymi, dobrze rozwijającymi się dzieciakami. Naszym problemem jest jednak AZS, z którym walczymy już prawie 4 lata.
Kuba w wieku 3 tygodni dostał potwornej wysypki na buzi. Diagnoza - skaza białkowa. Pediatra kazała mnie - matce karmiącej - - odstawić mleko i jego przetwory oraz najbardziej alergizujące potrawy. Zastosowałam się do tej rady, ale poprawa była znikoma. O skazie nie wiedziałam nic, uczyłam się i eksperymentowałam na własnym dziecku. Popełniłam wiele błędów, których mogłabym uniknąć, gdybym miała tę wiedzę, co mam dzisiaj.
Postanowiłam spisać moje doświadczenia i podzielić się moją wiedzą z innymi Mamami (napisałabym Rodzicami, ale wiem, że to właśnie Mamy bardziej się przejmują zdrowiem dziecka i szukają dobrych rozwiązań) - może dzięki temu inne dzieci szybciej wygrają ze skazą i AZS. Pamiętaj jednak, że nie jestem lekarzem i nie traktuj tego, co piszę w tym ebooku jak wyroczni - nie jest powiedziane, że coś, co pomogło nam, pomoże i Twojemu dziecku. Pamiętaj też, aby nie wprowadzać dziecku żadnych leków na własną rękę – zawsze najpierw poradź się pediatry lub alergologa.
Pamiętaj, że dziecko z AZS powinien zobaczyć lekarz specjalista. Nie wahaj się jednak konsultować z nim moich pomysłów na walkę z tą chorobą.
Powodzenia!
Dodam jeszcze, że młodszy syn, Bartek ma dużo łagodniejszą postać choroby, niż jego starszy brat. Dziś jego skóra jest prawie idealna – dzięki temu, że wiem co robić, żeby taka była.
Dieta eliminacyjna
AZS może być jednym objawem alergii pokarmowej. W pierwszej kolejności podejrzenia padają na mleko krowie. Dziecko karmione mlekiem sztucznym dostanie mleko sojowe (Bebiko sojowe, Humana SL, Isomil, Prosobee, Bebilon sojowy) lub mieszankę mlekozastępczą (Nutramigen, Bebilon Pepti, Bebilon Amino). Mieszanki te nieładnie pachną, są też niesmaczne – niektóre dzieci nie chcą ich pić, ale są też takie, które się nimi zajadają ze smakiem.
Mój Kuba zaczynał od mleka sojowego Isomil, na początku nim pluł, zmniejszyłam więc ilość miarek, dodawałam mu do niego kaszkę smakową i Sinlac (kaszka z Nestle na bazie ryżu i mączki chleba świętojańskiego). Potem stopniowo zwiększałam ilość sypanego mleka, aż do zalecanej ilości.
Po jakimś czasie mleko to przestało nam służyć - Kuba miał bardzo suchą skórę - zmieniliśmy je na Humanę SL. Muszę przyznać, że było ono dużo smaczniejsze, ale z niego też musieliśmy zrezygnować. Nutramingen nam zupełnie nie służył (dziecko miało problemy z brzuszkiem). Ostatecznie przyjął się Bebilon Pepti.
Sytuacja się komplikuje, gdy dziecko jest karmione piersią - razem z pokarmem matki dziecko dostaje alergeny, które zjadła jego rodzicielka. W takiej sytuacji lekarze zalecają matce karmiącej przejść na dietę eliminacyjną i unikać najczęstszych alergenów.
Dietę eliminacyjną wprowadza się po to, by organizm 'zapomniał', że dany produkt go uczula (to duże uproszczenie, ale o to w gruncie rzeczy chodzi).
Dieta eliminacyjna polega na tym, że matka karmiąca (i/lub dziecko) odstawia wszystkie podejrzane produkty, a zostawia rzeczy potencjalnie najmniej uczulające. Na efekty diety należy poczekać 2-3 tygodnie – tyle potrzeba, aby organizm oczyścił się z alergenów. Po tym czasie skóra powinna się wygładzić, a wysypka zniknąć. Jeśli jednak zmiany skórne nadal się utrzymują, oznacza to, że dziecko nadal otrzymuje w pokarmie coś, co mu szkodzi lub uczula je coś z powietrza. W takim wypadku należy dalej szukać winowajcy i jeszcze raz przyjrzeć się diecie, ze specjalną dbałością o szczegóły.
Podstawowe alergeny
Do najczęstszych alergenów zaliczamy:
* mleko krowie i jego przetwory
* jajka kurze
* ziarna zbóż zawierające w otoczce gluten
* orzechy, w tym orzechy arachidowe, ziemne, włoskie, a także wiórki kokosowe
* soja i produkty sojowe
* niektóre owoce
* miód
* warzywa
* kakao i czekolada
* ryby, skorupiaki
* konserwanty i barwniki
* zioła
* laktoza
Mleko krowie i jego przetwory
Jeśli podejrzewasz, że Twojemu dziecku szkodzi białko mleka krowiego, nie możecie jeść NICZEGO, co zawiera to białko. Nawet śladowe jego ilości mogą powodować reakcję organizmu i zmiany skórne. Zapomnij o podjadaniu – tylko kęs serniczka, tylko łyk kawy z mlekiem od męża, tylko oblizanie łyżeczki z lodów – wówczas wszelkie wyrzeczenia pójdą na marne, a na efekty diety będziesz czekać dłużej.
Nie wolno Ci jeść jogurtów, serów, masła, śmietany, kefiru, maślanki.
Zamiast masła możesz używać margaryny bezmlecznej - do smarowania może to być Rama Olivio (uwaga, zawiera barwnik - kurkuminę), zielona Finea (uwaga, zawiera lecytynę, najprawdopodobniej sojową), Benecol lub inna – ale koniecznie sprawdź skład (producenci zmieniają skład co jakiś czas, więc warto kontrolnie sprawdzać etykietki). Zwróć uwagę na serwatkę – to też białka mleka.
U nas sprawdziła się Rama Olivio - nie należy ona do najtańszych margaryn, ale ma znośny smak i wydaje się dobrze tolerowana przez alergików. Gdy Kuba był malutki, używałam margaryny bezmlecznej Nova. Kuba miał wówczas paskudnego liszaja na szyjce. Nijak nie mogliśmy go wyleczyć – liszaj uparcie powracał. Kiedyś przypadkowo kupiłam inną margarynę do smarowania chleba, gdyż Novej nie było w sklepie - liszaj zniknął raz na zawsze :)
Przy lżejszych postaciach alergii można używać masła sklarowanego. Klarowanie masła polega na oddzieleniu tłuszczu od białka i zebraniu tego białka. Podgrzewa się masło do temperatury ok. 50 st, na wierzch wypływa biała piana – to właśnie jest białko, które należy zebrać i wyrzucić. Uwaga, w tak przygotowanym maśle mogą zostać śladowe ilości białka. Pamiętaj, aby użyć masła dobrej jakości, z dużą zawartością tłuszczu (ponad 82%) i bez zbędnych barwników i dodatków (np. czerwone Łaciate).
Do pieczenia możesz używać margaryny bezmlecznej – np. Maryna. Niestety, ale musisz zrezygnować z kupnych ciast lub pieczonych przez rodzinę/znajomych. Często zarzekają się oni, że nie dodali do ciasta mleka, a potem się okazuje, że dali 'troszeczkę' masła czy margaryny mlecznej lub wysmarowali blachę niedozwolonym tłuszczem.
Do smażenia używaj oliwy z oliwek lub oleju z pestek winogron, dobrze sprawdza się także Planta.
Gdy przeszłam na dietę bezmleczną zaczęłam dokładnie czytać etykietki ze składem produktów. Jakie było moje zdziwienie, gdy zdałam sobie sprawę, w jak dużej grupie produktów jest mleko, serwatka lub kazeina.
Ciasteczka, wafelki, drożdżówki, bułeczki maślane, grahamki, chleb tostowy, lody, czekolada mleczna, cukierki mleczne (w tym krówki, toffi, irysy), gotowe gofry i naleśniki – to wszystko musi zniknąć z Twojej diety oraz diety Twojego dziecka.
Zwróć szczególną uwagę na pieczywo – na pierwszy rzut oka wydaje się bezpieczne, ale lepiej mieć pewność. Ja dzwoniłam do piekarni (numer telefonu miałam z naklejki na chlebie), aby się dowiedzieć, czy w chlebie, który jem na co dzień nie ma mleka ani jego przetworów. Mleka nie było, ale pani po drugiej stronie linii była bardzo zdziwiona :)
Wyeliminowanie słodyczy nie było dla mnie wielkim problemem, - można bez nich żyć :) (zresztą znalazłam parę ciasteczek bez mleka - czerwone Digestive, biszkopty, pierniczki, w chwilach kryzysu ratowałam się paluszkami, chałwą, sezamkami, gorzką czekoladą i suszonymi owocami – jeśli dziecko nie jest uczulone na żadne z tych produktów, nie ma powodu, dla którego miałabyś sobie ich odmawiać).
Problem stanowiły dla mnie dodatki do chleba, a właściwie ich brak - wędliny ciężko zastąpić czymś innym (szczególnie gdy sery też są zakazane). Do większości z nich dodaje się białka mleka lub sojowe, nie mówiąc o konserwantach i ulepszaczach.
Napisałam nawet maila do Morlin, poprosiłam ich o listę wędlin. które nie zawierają mleka i soi (Kuba też był na nią uczulony) - lista ta była bardzo krótka niestety.
W przypadku eliminacji mleka, dobrze też odrzucić całą resztę krowy – czyli wołowinę i cielęcinę. Te rodzaje mięs są często dodawane do kiełbas i pasztetów, więc są one kolejną rzeczą na liście zakazanych produktów.
Najlepiej nastawić się tutaj na własną produkcję wędlin (wbrew pozorom nie jest to takie trudne – można upiec schab lub karkówkę w 'foliowym piekarniku' lub samodzielnie zrobić pasztet). Wyjściem awaryjnym jest sklep z żywnością ekologiczną – można poprosić panie ekspedientki o etykietki z wędlin i znaleźć najbezpieczniejszy produkt.
Podczas pieczenia i gotowania, mleko można często zastąpić wodą, a zupę zagęszczać startym ziemniakiem lub żółtkiem. Możesz też używać mieszanki mlekozastępczej, mleka sojowego lub ryżowego – ale uwaga, mleko to zmienia smak potraw w charakterystyczny sposób.
Możesz spróbować wprowadzić mleko kozie zamiast krowiego – nie zawsze jednak to się udaje – zawarte w nim białka są bardzo podobne do tych krowich i często dzieci się na nie uczulają.
Pamiętaj, że będąc na diecie bezmlecznej musisz uzupełniać wapń. Ale tu możesz wpaść w kolejną pułapkę – dodatki smakowe w wapnie musującym też lubią uczulać. Najbezpieczniej kupić wapno bezsmakowe lub w tabletkach.
I jeszcze jedna pułapka – preparaty stosowane przy kuracjach antybiotykowych takie jak Lakcid, Trilac i Lacidofil są produkowane przy użyciu serwatki, więc nie mogą być stosowane u dzieci uczulonych na białko mleka krowiego. Możesz jednak bezpiecznie stosować Enterol 250.
Jak skorzystać z wiedzy zawartej w pełnej wersji ebooka?
Więcej sprawdzonych porad jak pomóc dziecku z atopowym zapaleniem skóry znajdziesz w pełnej wersji ebooka.
Zapoznaj się z opisem na stronie:
http://azs.zlotemysli.pl/azs.php
Jak skutecznie pomóc dziecku z AZS?
---
Oswoić atopowe zapalenie skóry - praktyczny poradnik dla rodziców dzieci z AZS
Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/
h2>Kiedy jest czas na dziecko.....
Autorem artykułu jest a a
Według lekarzy odpowiedni czas na dziecko to okres przed trzydziestką, ale prawdę mówiąc rzadko kto decyduje się na założenie rodziny w tym wieku.
Późne macierzyństwo jest zjawiskiem dość powszechnym. Mało jest osób które decyduję się na dziecko z rozsądku w wieku 20 lat. Większość taką decyzje odkłada na później, bo chcą skończyć studia, potem znaleźć dobrą pracę, żeby spełnić się zawodowo, a jak już to mamy to są kolejne rzeczy: mieszkanie, samochód....można wymieniać w nieskończoność. W pewnym momencie budzimy się w wieku 30 lat i zaczynają się kolejne problemy, tym razem z zajściem w ciąże.
Podziwiam tych, którzy decydują się na dziecko, nie mając praktycznie niczego. Ale z drugiej strony taka nieplanowana ciąża jest dobra, ponieważ dzieci mobilizują. Dzieci stają się często głównym motorem naszego ekonomicznego rozwoju. To dla nich pracujemy, staramy się, jesteśmy kreatywni i pomysłowi: bo chcemy, by były dobrze odżywione, zadbane, by mogły się kształcić, rozwijać, pojechać na fantastyczne wakacje. Dzieci są dla rodziców jak turbodoładowanie. Bez niego w pewnym momencie przestają nas cieszyć osiągnięcia materialne, bo pieniędzy nie ma na co przeznaczać
Młoda mama - plusy - organizm jest w pełni sił, ciążę znosi znakomicie, a po porodzie nadal ma w sobie wystarczająco dużo energii, by zajmować się maluchem. Nie przeszkadza zrywanie się w nocy, taszczenie ciężkiego wózka, zakupy z niemowlakiem na ręku. Organizm dużo szybciej się regeneruje.
Dojrzała mama - plusy - Zawodowo jest ustawiona, ma stabilną pozycję. Jest na tyle ceniona, że wie, że masz gdzie i do czego wracać. To daje komfort psychiczny. Jako doświadczony, ważny dla firmy pracownik, jeszcze przed porodem może spróbować negocjować warunki ewentualnego powrotu. Wie też, żeby co, znajdzie inną, nawet lepszą pracę.
Pamiętajmy jednak, że wszystko ma swoje wady i zalety. Lepiej rozważyć je, zanim podejmiemy decyzję o powiększeniu rodziny. Potrafimy wtedy wykorzystać pozytywy i zrównoważyć negatywy swojej sytuacji. Będziemy też przygotowani na pewne ewentualności. A zawsze lepiej wiedzieć, niż być zaskakiwanym. Pamiętajmy też, że dziecko to nie zabawka, im większe dziecko tym większe potrzeby.
---
Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/
Autorem artykułu jest a a
Według lekarzy odpowiedni czas na dziecko to okres przed trzydziestką, ale prawdę mówiąc rzadko kto decyduje się na założenie rodziny w tym wieku.
Późne macierzyństwo jest zjawiskiem dość powszechnym. Mało jest osób które decyduję się na dziecko z rozsądku w wieku 20 lat. Większość taką decyzje odkłada na później, bo chcą skończyć studia, potem znaleźć dobrą pracę, żeby spełnić się zawodowo, a jak już to mamy to są kolejne rzeczy: mieszkanie, samochód....można wymieniać w nieskończoność. W pewnym momencie budzimy się w wieku 30 lat i zaczynają się kolejne problemy, tym razem z zajściem w ciąże.
Podziwiam tych, którzy decydują się na dziecko, nie mając praktycznie niczego. Ale z drugiej strony taka nieplanowana ciąża jest dobra, ponieważ dzieci mobilizują. Dzieci stają się często głównym motorem naszego ekonomicznego rozwoju. To dla nich pracujemy, staramy się, jesteśmy kreatywni i pomysłowi: bo chcemy, by były dobrze odżywione, zadbane, by mogły się kształcić, rozwijać, pojechać na fantastyczne wakacje. Dzieci są dla rodziców jak turbodoładowanie. Bez niego w pewnym momencie przestają nas cieszyć osiągnięcia materialne, bo pieniędzy nie ma na co przeznaczać
Młoda mama - plusy - organizm jest w pełni sił, ciążę znosi znakomicie, a po porodzie nadal ma w sobie wystarczająco dużo energii, by zajmować się maluchem. Nie przeszkadza zrywanie się w nocy, taszczenie ciężkiego wózka, zakupy z niemowlakiem na ręku. Organizm dużo szybciej się regeneruje.
Dojrzała mama - plusy - Zawodowo jest ustawiona, ma stabilną pozycję. Jest na tyle ceniona, że wie, że masz gdzie i do czego wracać. To daje komfort psychiczny. Jako doświadczony, ważny dla firmy pracownik, jeszcze przed porodem może spróbować negocjować warunki ewentualnego powrotu. Wie też, żeby co, znajdzie inną, nawet lepszą pracę.
Pamiętajmy jednak, że wszystko ma swoje wady i zalety. Lepiej rozważyć je, zanim podejmiemy decyzję o powiększeniu rodziny. Potrafimy wtedy wykorzystać pozytywy i zrównoważyć negatywy swojej sytuacji. Będziemy też przygotowani na pewne ewentualności. A zawsze lepiej wiedzieć, niż być zaskakiwanym. Pamiętajmy też, że dziecko to nie zabawka, im większe dziecko tym większe potrzeby.
---
Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/
Subskrybuj:
Posty (Atom)